Nie ukrywam ze kiedys mialem inne podejscie tzn koszty wykonanej uslugi budowalnej to materialy plus paliwo i uzasadniona czesc kosztow posrednich (lecialem troche mowiac rachunkowo) . A teraz mam dosyc dziwna patologie bo zaczynam traktowac paliwo jako koszt posredni. Klient nie sprzedal zadnej uslugi np w ciagu roku a ja mam w podatkach z 1 mil zl kosztow typu paliwo do maszyn pracujacych na budowach, wynagtodzenia, leasingi i inne oplaty. Bo dla Pit uznaje to jako posredni pomimo ze w bilansie jest to uznawane jako produkcja albo wisi na jakis czynnych lub biernych.
Powiedziałbym tak - ponieważ nie ma tego na magazynie, bo to od razu idzie na "produkcję" i nie ma sprzedaży, to zgodnie z zasadą równomierności przychodów i kosztów, nie są to koszty podatkowe. One staną się kosztem dopiero przy uzyskaniu przychodu z tej "produkcji".
Dla mnie jest to oczywista analogia sprzedaży, gdzie koszt sprzedaży (towary, usługi w cenach nabycia) pojawia się dopiero w momencie powstania przychodu z ich sprzedaży. Dokładnie tak samo jest z produkcją. Koszty bezpośrednie będą kosztem w momencie sprzedaży produkcji. Troszkę inaczej wyglądają koszty pośrednie, ale one mogą być kosztem tylko w części. Paliwo kupowane do maszyn na budowach wg mnie jest kosztem bezpośrednim, gdyż ma określone powiązanie bezpośrednio z konkretną produkcją-placem budowy i pracującymi tam maszynami, jest niejako obowiazkowym składnikiem procesu produkcyjnego na tej konkretnej budowie. To samo dotyczy zużywanych tam materiałów budowlanych i pomocniczych.
Zauważ, że podział na koszty pośrednie i bezpośrenie jest w literaturze ekonomicznej dobrze opisany i praktycznie można by się zabawić w grafy obrazujące przebieg procesu i właściwe umiejscowienie kosztów.
Temat na pewno ciekawy i zajmujący, nie tylko od strony kosztowo-przychodowej, ale i czasowej. Trochę go trzeba poświęcić na taką analizę.