Miałem ciężkie przejście w US. Ciśnienie mi skoczyło i musiałem użyć całej siły woli, żeby się powstrzymać od zwymyślania wszechmocnej i wszechwiedzącej pani urzędniczki... Możecie dalej nie czytać, bo muszę ochłonąć i się wyżalić... :-)
Odczyt końcowy pamięci z kasy fiskalnej. Miało być szybko i sprawnie, a tu nagle... "Czemu były anulowane paragony? Na jakiej podstawie? Z jakiego powodu? Kto je anulował? Pan czy pracownicy? Czy kontroluje Pan pracowników? Czy oni Pana nie oszukują? Dlaczego pozwala im Pan anulować paragony? Czy jest to ewidencjonowane? Czy zostało to odnotowane w rejestrach księgowych? Czy opodatkowane? Nie wie Pan jak działa kasa fiskalna? Czemu Pan nie umie obsługiwać poprawnie kasy fiskalnej? Nie wie Pan, że nie wolno anulować paragonów?" ... i jeszcze było tego więcej. Obok stał serwisant z Posnetu i nie odezwał się ani słowem. Widać był przyzwyczajony...
Czy ktokolwiek zna jakikolwiek model kasy fiskalnej, w którym da się anulować zafiskalizowany uprzednio paragon? Bo moim skromnym zdaniem taka kasa nie przeszłaby testów homologacji. (Ten argument jednak nie trafił do urzędniczki...)
Kasa może jedynie anulować wydruk przed zakończeniem fiskalizacji w wyniku jakichś szczególnych okoliczności (ot, choćby brak papieru...) i jest to odnotowywane w pamięci drukarki i... tyle. Nie ma tu czego księgować. Po prostu naprawia się problem i drukuje paragon ponownie...
Dlatego też zadaję pytanie jak w temacie - kto tu jest idiotą? Dopuszczam możliwość, że ja - zważywszy na fakt, że ja jestem jedynie skromnym użytkownikiem i na palcach można policzyć kasy, z którymi miałem do czynienia, a pani urzędniczka z kolei jest specjalistką z działu kas fiskalnych i nic innego nie robi tylko zajmuje się kasami...
