Skrótowo, bo temat rzeka a czasu brak.
Ja sobie radzę przy ok. 2000 kartotek również na raty w ciągu tygodnia. Ten tydzień jest utrapieniem mimo wszystko bo trochę koliduje z handlem i dostawami. U nas podobnie - największe zamieszanie z rana. Tak więc jak chłopaki już wyjadą wówczas magazynier leci z kartką po magazynie i sprawdza stany poprawiając na wydruku ilości właściwe. Istotnym tu jest aby nie było sprzedaży w międzyczasie, ponieważ liczenie trwa a łatwo to pominąć i się dziabnąć. Można wystawiać dokumenty sprzedażowe po tej operacji lub przed. A teraz o samej operacji.
>Wydrukuj sobie listę z towarami (można to zrobić w inwentaryzacji). Będziesz miał tysiąć pińćset kartek (zwróć uwagę jedynie aby była kolumna pusta w której można będzie wpisywać obecne stany magazynowe).
>Daj to pracownikom, którzy będą liczyć.
>Niech idą ze stanami po kolei - wpisując obecne stany magazynowe, nawet jeżeli będą się zgadzały z tym co na wydruku w wolnej kolumnie, lub w wolnej przestrzeni. Jest to dość istotne, ponieważ z tego samego wydruku będziecie korzystać na dzień następny i następny, a dzięki stałej sprzedaży wartości będą się zmieniać. Tak więc, wartości na tym wydruku tyczą się tylko dnia w którym zostały wydrukowane - na następne dni są już czystą teorią - ale to nie problem - nas to i tak w danym momencie nie insteresuje. Interesuje nas to co ktoś napisze długopisem, markerem czy krwią.
>Tu system liczenia musisz sam sobie przemyśleć. Może to być po kolei stronami wydruku, może być magazynami, regałami - nie wiem co u Ciebie sprawdzi się najlepiej.
Po prostu musisz wymyśleć system, który będzie do zrealizowania w 2h o których wspomniałeś wcześniej.
>Potem przychodzi czas wprowadzenia inwentaryzacji cząstkowych i ich wykonania. U mnie tak do 15:00 zliczą kilkaset pozycji i potem mam godzinkę na ich wprowadzanie.
>Po wykonaniu inwentaryzacji, program tworzy RW i PW wyrównując stany do ich aktualnego stanu.
Kolejny dzień - powtórz poprzednie kroki - korzystaj z tych samych wydruków - zaznacz tylko to co już wpisałeś - przekreśl, wytnij, jeżeli idziecie wg. kartek po kolei to po prostu je odłóż na bok i korzystaj z tych uzupełnionych. Zauważysz też że na drugi dzień po sprzedaży, korzystając z wydruków dnia poprzedniego, będą duże rozbieżności w stanach. Jest to nieistotne. Dla mnie istotne jest to, że mam tam wymienione wszystkie towary, nawet te ze stanami zerowymi, bo u mnie burdel jest niezmierny i tak sobie z tym radzić muszę.
W kolejnym dniu znowu robisz inwentaryzacje cząstkowe i je wykonujesz. Itd. itp.
Jak już dojdziesz do końca pierwotnego wydruku, to wiesz że skończyłeś inwentaryzację i stany na magazynie powinny się zgadzać.
Co jest ważne?
>Rozmontowanie wszelakich kompletów, jeżeli ich składowe są osobno i tak też będą liczone.
>W trakcie liczenia i przed wykonaniem inwentaryzacji - albo nie prowadzić sprzedaży, albo być ostrożnym i dopisywać to na liście na której pracownicy liczą towar.
>Zmusić pracowników do bardzo dokładnego sprawdzania towaru w tym okresie - by nie narobili nowych bubli.
Po skończonej inwentaryzacji, można stworzyć nowy wydruk i sprawdzić stany upewniając się czy nie doszło do żadnej pomyłki. Ludzie Cię znienawidzą, ale będziesz miał pewność, że jesteś dobrze przygotowany przed remanentem.
Powodzenia!