Mam problem, klient importuje faktury do biura. Problem jest w tym, że ściąga mi kontrahentów, a nie widzi faktur? Co robi źle? Zły magazyn wybiera? Okres obrachunkowy?  Na jednym magazynie są puste faktury wszędzie 0, a na drugim totalnie pusto. Coś ma źle w ustawieniach zrobione? Albo stara wersja subiekta?

Mam problem, klient importuje faktury do biura. Problem jest w tym, że ściąga mi kontrahentów, a nie widzi faktur? Co robi źle? Zły magazyn wybiera? Okres obrachunkowy?  Na jednym magazynie są puste faktury wszędzie 0, a na drugim totalnie pusto. Coś ma źle w ustawieniach zrobione? Albo stara wersja subiekta?

Skąd plik?
Do jakiego programu importowany?
Jak wygląda schemat importu?

Odpowiedz na pozostałe dwa pytania, bo takie cedzenie informacji nic nie wnosi.

1. Pliki z subiekta gt tylko jakaś starsza wersja. Jak tłumaczyła mi formaty edi to miała a)edii+ b)edii+ (metoda kasowa) C) edi+ (dla biura z zaliczkami). Nazwy tych formatów mogłem przekręcić, bo mówiła mi przez telefon.
2. Schemat importu: import faktur sprzedażowych  typ dokumentów fs faktura sprzedaży i wszędzie dowolne
3. Import do rachmistrza
4. Jak porównam plik z innym podatnikiem to w notatniku widzę te faktury, które importuje. U tego podatnika nie widzę w notatniku faktur. O ile ma to jakieś znaczenie

Współpraca z niektórymi klientami jest naprawdę trudna. Niektórzy nawet wymyślają ze my mamy takie widzimi się i nie chce się komuś klepać faktur sprzedażowych.

Np wysłała dane z bieżącego dnia, kiedy  w tym dniu nie było żadnych dokumentów.

[Byłem u niej osobiście. Faktury zgrały się, teraz mam taki problem, że ściąga mi dobrze obrót brutto razem, netto 23% również, a 8% jest wszędzie 0.


Już wiem, zrobiła swoją stawkę 8% i jest na końcu rejestru.  Czy mogę jakoś przestawić tą stawkę na bliżej?

Czy ja dobrze rozumiem to co napisałeś?
Nie importują się bo stawka jest na końcu rejestru?

Zapewniam Cię że to nie jest powodem.

Program nie dodał własnej stawki. Zrobił to użytkownik.
Nie wiem co poprawiłeś, bo z Twojego opisu nic nie potrafię zrozumieć, ale jedziesz po omacku.
Mam tylko nadzieję że kiedy Cie ząb rozboli to też go wyleczysz sobie sam.