A ja się, cholera dałem podpuścić i teraz ze strachem czekam na pozew
Już szykuję

A tak na serio to nie jestem aż z takich...
Po Pańskich wpisach, które widziałem myślę, że jest Pan niezłym fachowcem ale Pana odpowiedzi są zbyt zdawkowe i trzeba Pana ciągnąć za język. Wtedy odpowiada Pan bardziej zrozumiale 
Eeee... Proszę więc wymagam?
Mnie się wydaje że skoro dkozlowski udziela bezpłatnych porad to jego świętym prawem jest robić to w takim zakresie jaki uważa stosowne.
Coś pomyliłem?
Zatem żeby było fair to moim świętym prawem jest możliwość skrytykowania tej porady w takim zakresie jaki uważam za stosowne, nawet jeśli jest to darmowa porada.
Żeby nie było, że jestem totalnym niewdzięcznikiem - serdecznie dziękuję Panu
dkozlowski i Panu lub Pani
Aldo (w profilu brak informacji Pan/Pani) za udzielone porady.
Po urlopie wybiorę się do księgowości o tym porozmawiać, choć raczej to będzie przypominać wyprawę wojenną. Brak odpowiedniej wiedzy księgowej raczej nie ułatwi mi tego zadania. Dam znać czy udało się coś wskórać. Pan dkozlowski z tego co widzę z Białegostoku więc jeśli coś by z tego wyszło to chyba tylko RDP, tightVNC albo inny teamviewer by wchodził w grę.
Co do zdawkowości wypowiedzi - przykro mi ale jestem na to uczulony. Nasi pierwsi kandydaci na wykonanie wdrożenia Subiekta, którzy mieli trylion różnych certfikatów ISO, nieISO etc. byli tacy no niezbyt rozmowni. Zrobili nam jakąś strasznie nudną prezentację Subiekta potem przyszliśmy do nich na rozmowy żeby im rozrysować to co mamy obecnie w użytku. Już wtedy mieliśmy autorski soft do obsługi zamówień ze sklepu internetowego i z allegro wystawiający faktury w DOSowskim programie od fv/magazynu, którego wtedy używaliśmy. Ichni zdaje się Pan Informatyk jak się dowiedział jak nasz soft komunikuje się z tym DOSowskim to coś tam pod nosem marudził, że tak to się nie da z Subiektem bla bla. Zupełnie nie przyjmował do wiadomości, że mamy programistów, którzy będą w stanie nasz programik przerobić. Nie wiem czy znali się na fachu czy nie czy im po prostu nie zależało na robocie ale strasznie trudno się z nimi rozmawiało. Z firmą, która nam ostatecznie wykonała wdrożenie (pomińmy to czy źle czy dobrze wykonane) jakoś nie mieliśmy takich problemów w komunikacji.
Przerobiliśmy od tego czasu kilka kontroli z US bez żadnych kar i mandatów (lubią nas chyba) więc chyba tak strasznie źle z tą naszą księgowością też chyba nie jest
