To jest właśnie nasze polskie podejście do przepisów - uważam, ze tak jest i koniec.
Urządzenia fiskalne z założenia służą do rejestracji sprzedaży detalicznej - tak to jest ujęte w ustawie o VAT.
Odbiorcom niedetalicznym mamy obowiązek wystawić frakturę.
Jeśli przez pomyłkę lub niedopowiedzenie odbiorca powie, że chce paragon, a następnie mówi, ze jest firmą i chce fakturę, to mu wystawiamy fakturę detaliczną, bo sprzedaż już została zarejestrowana na urządzeniu fiskalnym. Faktura detaliczna nie jest osobnym bytem, tylko jest ściśle związana z paragonem.
A takie komplikacje tworzą głównie kupujący nie myśląc o konsekwencjach zakupu, a sprzedawcy im w tym pomagają nie pytając o formę zakupu.
I tak na dobrą sprawę wzięło się to z marketów, gdzie jest w zasadzie sprzedaż detaliczna, ale mogą do paragonu wystawić fakturę.
Taką samą niedbałością dla mnie jest fiskalizowanie wszystkiego jak leci, bo tak łatwiej.
Przepisy też przestrzegamy na zasadzie byle było łatwiej. A jak jest trudniej, to nie nasze zmartwienie, tylko przepisów.
Ale na bałagan z chęcią narzekamy.