Witam
Mam pytanie z "innej beczki".
Odpowiadam w sklepie za terminy ważności,faktury zakupu wprowadza koleżanka.Na życzenie szefa wprowadza przy każdym produkcie nie rzeczywistą datę produktu,ale 2-3 miesiące wcześniejszą.Ma to ułatwić wychwycenie produktów z krótszymi terminami.Ja się pierwszy raz spotykam z taką praktyką,bardzo mi to utrudnia pracę z terminami.Na wydrukach mam terminy nierzeczywiste i muszę podejść do każdego produktu i spisać faktyczną datę,zajmuje mi to sporo czasu,robię to w przerwach między klientami.Sklep jest nowy,pierwsze faktury zakupu były wpisywane na szybko i z datami byle jakimi.Wydruk robię zaznaczając okres miesiąc wcześniejszy niż jest i 2 miesiące naprzód.Na wydrukach mam chaos,na pierwszych stronach daty z 2015 roku i kilka z 2014.Aby zapanować nad tym wszystkim i nie przegapić terminów,ganiam po prostu po półkach i spisuję ręcznie krótkie daty.Tak się nie da na dłuższą metę.
Jak to jest u was?Czy przyjmując faktury zakupu,wpisujecie rzeczywistą datę produktów?