Jako, że w sumie temat nie został wyczerpany - chciałem jeszcze w nim napisać "zakończenie"
Otóż wczoraj znaleźliśmy problem i jednocześnie rozwiązanie zagadki.
Okazało się, że pracownica, która pracuje u żony od początku założenia firmy (20 lat!) - wynosi towar.
Wpadła jak to bywa zupełnie przypadkowo, dzięki czujności innych pracowników.
Nagrały to również kamery. Przyznam szczerze, że nigdy nie przyszłoby mi to do głowy, że akurat ona... no ale cóż... jak widać ludzie są różni.
Plusem tej całej sytuacji i atmosfery jest to, że znaleźliśmy również kilka pomniejszych błędów w samym prowadzeniu kartotek.
Wprowadziliśmy procedury, dzięki którym w tej chwili widać każdy ruch towaru.
Są pomysły na dodatkowe rozwiązania.
Oczywiście dzięki tym naszym problemom znalazłem to forum i dzięki informacjom tu zawartym "ponaprawialiśmy" "dziury w naszym systemie.
A przy okazji ja zgłębiłem mocniej "tajniki" Subiekta
zawracając niektórym osobom gitarę na priv... za co i dziękuję
i przepraszam
Darek