W moim sklepie podczas sprzedaży nie jest to bardzo istotne. Klient ma towar w ręku, chce to kupić - to sprzedajemy.
A jeśli na towarze jest nalepka z kodem od innego o połowę tańszego? My "przy kliencie" też nie prowadzimy pełnego dochodzenia, ale przynajmniej sprawdzamy czy to w ogóle jest "ten towar".
Zresztą nie ważne - informację o braku zawsze można zignorować, sedno w tym, żeby w ogóle była. Skoro autorzy z jakiegoś powodu uznali, że "przy gotówce" może ona być potrzeba i wyświetla się odpowiednie okno, to nie widzę najmniejszego powodu, aby "przy karcie" było inaczej. Różne działanie programu w dwóch identycznych co do swej istoty sytuacjach nie ma najmniejszego logicznego uzasadnienia.
Domyślam się, że zapewne ma to uzasadnienie techniczne - po prostu obsługę kart dodawano później i z jakiegoś powodu łatwiej było to zaimplementować tak, jak to zrobiono. Nie znaczy to jednak, że zrobiono dobrze. :-)